25 września 2012

Celty-wiczki

Kiedy na blogu u Intensywnie Kreatywnej pojawiło się wezwanie do wspólnego dziergania rękawiczek-razemwiczek, pomyślałam, że to idealna okazja, żeby w końcu wydziergać coś zarówno przydatnego, jak i ładnego. W ferworze wypróbowywania wzoru doszłam do wniosku, że robienie bąbli jakoś nie jest w stanie mnie przekonać o swojej łatwości, toteż zamiast warkoczowo-bąblowego wiązania zrobię po prostu warkocz, bo wydawało mi się to mniej wymagające...
... faktycznie, wydawało mi się.

Wybór warkocza był bardzo prosty - celtycka plecionka uderzyła mnie od razu swoim prostym, acz efektownym wielokrotnym splataniem. Pierwsze powtórzenie okazało się być horrorem i już w zasadzie przymierzyłam się do rzucenia tego w cholerę, ale w sukurs przyszła podróż PKSami i pociągami na trasie Międzychód-Poznań-Toruń-Laskowice Pomorskie-Kraków - nagle okazało się, że posiadanie kilkunastu godzin, w trakcie których można ciągnąć warkocze, rozmawiając ze współpasażerami (moja ulubiona reakcja to ta młodego chłopaka, który na pół wagonu zawołał "ale super, co Ty robisz, nigdy nie widziałem, jak to działa, mogę popatrzeć?") jest bardzo korzystne i z podróży wróciłam już z całym lewym mankietem.
A reszta poszła szybko.


Kilku przeróbek wymagało przeliczenie oczek na kciuk (mam jednak większą dłoń niż zakładała instrukcja :)) i gubienie lewych oczek pod warkoczem - nie zawsze wyszło to jak należy, głównie dlatego, że lewych oczek w rzędzie, w którym kończyłam, wychodziło więcej niż prawych.
Zamknięcia oczek na palcach robione było trochę "na czuja", toteż... są robione na 2 sposoby :) chciałam zmienić tak, żeby wszystko było identycznie, ale w noszeniu nie widać różnicy, więc zrezygnowałam z tego planu. Już wiem, że kolejną wersję mitenek będę robiła za każdym razem zaczynając od palca wskazującego - tutaj prawą robiłam od małego i przez to serdeczny jest nieco wyższy. Ponadto uważny obserwator zauważy, że prawa rękawiczka ma warkocz, który plecie się w dół - za bardzo uwierzyłam w moją zdolność zapamiętywania schematu, a rękawiczkę dziergałam prawdopodobnie w tramwaju, toteż ściągi nie miałam.



Technicznie - włóczka Kotek odc. 33-1204, druty 2,5


6 komentarzy:

  1. Ja Cię już chwaliłam mailowo, ale co tam, chwalenia nigdy za dużo - piękne są!!! Ślubny na widok celtyckiego warkocza zakrzyknął, że mam sobie zrobić takie same (!!!), ale mogę palce skończyć (zwolennik rękawiczek :))) i ogólnie ja jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za pochwały! Będę zaszczycona, jeśli kiedyś zobaczę celtyckie rękawiczki na Rogu Renifera :)

      Usuń
  2. Panie tak ładnie piszą... więc i ja coś wystukam zmotywowana urodą powyższej wezwaniowej pary. Rękawiczki faktycznie efektowne, nie tylko ze względu na wzór, ale i długość, i kolor. Bardzo mi się podobają, ale ja na palce rękawiczkowe, nawet obcięte, pewnie się nie zdecyduję, choć na drutach umiem i lubię dziergać. Myślę od jakiegoś czasu o czymś podobnym na dłonie me. A robótkę to na pewno kiedyś zabiorę do pociągu :-) Pozdrawiam obie Panie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę zobaczyć razem-wiczkowy kurs - mnie przekonał do dziergania palców. Dziękuję za komplementy i życzę przełamania obaw :)

      Usuń
  3. cudne wyszły i rewelacyjny kolor!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne , efektowne rękawiczki, wzór jest fantastyczny!

    OdpowiedzUsuń