I to nawet
dzieje się dosyć intensywnie.
Wprawdzie
nie mam tak oszałamiającego tempa jak pozostałe uczestniczki Razem-Dziergania,
ale moja tuba przybrała na kształcie i rozmiarze - obecnie wygląda tak:
:) a jak
przybierała - to po kolei:
Czeski
pociąg oraz pobyt u mojej kochanej praskiej koleżanki z Erasmusa okazały się
bardzo owocne dla mojego szmaragdowego wdzianka, bo dociągnęłam je do poziomu
pach i, co więcej, okazało się, że po dociągnięciu całość niemalże zakrywa mi
tyłek. Nie przeszkadza to w niczym, ale ilość udziergu robi na mnie wrażenie -
nigdy nie tworzyłam tak dużych rzeczy, a przy moim 178 cm wzrostu tunika musi
być odpowiednio dłuższa.
Plecy
dziergałam, jak zwykle, z doskoku, a skończyłam je i zaczęłam dekolt na biwaku
harcerskim. Robótka wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie - co ciekawe, u
jednego z młodych harcerzy, który z zaskakującą dociekliwością wypytywał mnie,
w jaki sposób dzierga się rękawiczki (na szczęście mogłam mu to wytłumaczyć
organoleptycznie na Celty-wiczkach), na czym polega zwiększanie liczby oczek i
jak to jest możliwe, że można robić palec, a reszty nie robić.
Po
skończeniu przodu nastał czas przymiarek - a wówczas wyszło na jaw, że
wbrew wymierzeniu wcześniejszemu mojej bluzki, pasująca mi długość pleców i
dekoltu musi ulec drastycznej zmianie - jako, że mam stosunkowo małą odległość
między pachą a ramieniem, w każdym z tych miejsc poleciało po około 10 rzędów
robótki. Niestety, wpłynęło to na głębokość dekoltu i nie jest on tak
nieprzyzwoity, jakbym chciała.
Prawdziwą
próbą mojej zawziętości stało się zszywanie oczek - udało się dopiero za chyba
10 próbą, ale z jak dobrym efektem!
Ostatnią
rzeczą, z którą walczyłam, był dekolt. Najpierw, jak było nakazane, wykonałam
plisę 2 rzędami oczek prawych, a następnie zamknęłam ją łańcuszkiem w innym
kolorze - jednak niesmaczne wywijanie się na zewnątrz sprawiło, że z ciężkim
sercem wykończenie zostało zlikwidowane. Cóż robić, jeśli w takim wypadku
polecanym jest zmienić druty na pół rozmiaru mniejsze, a takich nie posiadam?
Zmienić
sposób robienia plisy :)
Kołatało mi
w głowie, że przy okazji wykończenia plisy dolnej Intensywnie Kreatywna pisała,
że dzierganie systemem naprzemiennie rząd prawych - rząd lewych zapewnia efekt
całkowicie nierolującej się robótki. Więc czemu nie wykończyć w ten sposób
dekoltu?
W związku z
powyższym nastąpiła zmiana planów i włóczki - wykończenie będzie w całości
jaskrawozielone! I efekt po zrobieniu 6 rzędów jest taki jak na obrazku:
 |
mój bardzo przyzwoity dekolt - i nie wiem, czemu w tej perspektywie aż tak widać nabranie oczek! |
Nic się nie
roluje, nic się nie dzieje, a wizualnie jestem wręcz zachwycona! Małym minusem
jest przejście kolorów - następnym razem zacznę od razu od lewych oczek, a nie
od prawych w pierwszym rzędzie.
 |
najbardziej niewyglądający fragment dekoltu |
W kategorii
"wielkie odkrycia" - dopiero przy okazji tuby wyszło na jaw, że całe
życie przy dzierganiu w okrążeniach zamiast zwykłych oczek prawych i lewych
robię oczka przekręcone. Widać to wyraźnie w przejściu między karczkiem a
tubową resztą swetra.
Na szczęście już wiem, jak należy dłubać drutem poprawnie, więc rękawy
będą jednakowo dziergane na całej swojej długości - mam nadzieję, że nie będzie
to stanowiło zbyt dużego kontrastu z resztą. Na korpusie różnica, jeśli nie
jest widoczna na pierwszy rzut oka, to od razu jest wyczuwalna - część robiona
oczkami przekręconymi jest jakby "sznurkowa" w dotyku, grubsza, a
mniej przyjemna, zaś dotykając pleców i dekoltu czuje się pod palcami dzianinę
gładszą, a za to cieńszą. Pruć nie będę, ale na przyszłość muszę się pilnować,
żeby odruchowo nie wkłuwać się pod nie tą nitkę, co trzeba.
 |
tutaj dobrze widać różnicę - po lewej dzierganie zwykłe, po prawej w okrążeniu (i przekręconymi) |
Zmagam się z
kilkoma wątpliwościami co do tuby: czy starczy włóczki na rękawy (na niemal
100% nie, toteż już nastawiłam się na wersję za łokieć - mniej niż 100 gram nie
pozwala szaleć), czy robić zaszewki (jeśli zrobię luźne rękawy bez zwężeń, to
chyba zostanę przy wersji bezzaszewkowej i luźniejszej, żeby pasowało do siebie
;)) oraz - jak nosić bluzkę, spod której prześwitywać będzie KAŻDY posiadany
przeze mnie stanik, a noszenie bluzki pod spodem w grę nie wchodzi (tu
odpowiedź będzie chyba brzmiała - nie na uczelnię)?
Mam jeszcze
trochę czasu na podjęcie decyzji, a ten weekend będzie dobrą okazją, żeby
obejrzeć po kilkakroć filmiki z tworzeniem rękawa i zmierzyć się z główką
rękawa.